Rozdział XV
Krzysiek spojrzał na twarz żony.Widział że stara się być twarda ale tak naprawdę brakowało czyjegoś słowa by któreś z nich się rozpłakało.-
-To pewne?-spytał policjant.-
-Niestety tak.Przykro mi-powiedział lekarz.-
-Krzysiu ja....chcę mieć dziecko!-krzyknęła Emilia i zaczęła płakać w ramię.-
-Będziesz miała dziecko a twój ojciec zapłaci za to co zrobił-Krzysiek szepnął tak cicho żeby tylko on słyszał te słowa.Nie wiele myśląc wybiegł ze szpitala.Pragnął teraz jednej rzeczy.Spojrzeć w oczy człowiekowi przez którego Emilka straciła jego dziecko.
Tymczasem zgodnie z zaleceniami lekarza policjantka została na noc w szpitalu.
NASTĘPNEGO DNIA
Krzysiek wstał bardzo wcześnie rano.Sprawdził czy ma wszystko.Do kieszeni schował kartkę.Za pas wsunął broń.Wziął kawałek papieru i zaczął pisać.Gdy skończył schował do kurtki zapasowe magazynki do pistoletu.Wyszedł z mieszkania,wsiadł do auta żony po czym odjechał
Jakieś pół godziny później do mieszkania wróciła Emilia.Była bardzo smutna.Pamiętała jak cieszyła się z Krzyśkiem że będą mieli dziecko a teraz to dziecko po prostu nie żyje.Chciała przytulić swojego męża,chciała po prostu z nim pobyć.Weszła po cichu do mieszkania aby nie zbudzić Krzyśka i Tośka gdy weszła do sypialni była zdziwiona że nikogo w niej nie ma.Natychmiast wbiegła do dużego pokoju gdzie spostrzegła kartkę.Był na niej napisany list
"Kochanie"-zaczynał się.-
"Robię to co uznaje za słuszne i konieczne.Nie mogę patrzeć jak ty męczysz się i płaczesz dlatego postanowiłem wymierzyć sam sprawiedliwość.Możliwe że już nigdy się nie spotkamy dlatego zostawiam ci pierścionek abyś w razie czego go sprzedała byście mieli pieniądze na życie.Pamiętaj że zawsze będę nad tobą czuwał.
Opiekuj się Tośkiem.Kocham was oboje"
Krzysiek
Policjantka czytając treść tego listu była coraz bardziej przerażona.Dlaczego Krzysiek zostawił jej coś na wzór testamentu?
Co on chce zrobić?Sprawdziła szafkę nocną w której Krzysiek trzymał broń którą kupił sobie po tym jak ją uwolnił z łap Olgierda.
Nie ma pistoletu.Wtedy wszystko stało się dla niej jasne.Krzysiek zamierza zabić jej ojca!Natychmiast chwyciła telefon i wybrała numer do Jacka.-
-Emilka?Jak się trzymasz?-spytał dyżurny który już wiedział o ich tragedii.-
-Krzysiek chce zabić mojego ojca!-krzyknęła.-
-Co?!
-Zostawił pierścionek i napisał "zamierzam sam wymierzyć sprawiedliwość"
-Dobra.Wysyłam tam patrol.
OKOLICE WADLEWA
Krzysiek od dobrej minuty trzymał ojca swojej żony na celowniku.-
-Zapłacisz za wszytko.-wycedził przez zęby policjant.Nagle na podwórku domu pojawili się Mikołaj i Ola
Czy Krzysiek zabije ojca Emilki?
Ja wiedziałam, że to się tak skończy. Mam nadzieję, że go nie zabije, ale i tak zginie w jakiś inny sposób. Super opowi, czekam na next
OdpowiedzUsuńSuper Opowiadanie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam z niecierpliwością na next
Magda
Opowiadanie cudowne
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny Ela