Rozdział VII
Emilka i Krzysiek zaczęli całować się coraz namiętniej.Nie obchodziła ich obecność Tośka ani fakt że są w szpitalu.Byli po prostu szczęśliwi.Nagle usłyszeli jak ktoś z rozmachem otworzył drzwi do sali.Brunetka odwróciła się i nagle stała się blada jak ściana.Do sali wszedł jej ojciec.-
-Emilia!Co ty k**wa robisz?!Nie dość że robisz w psiarni to jeszcze chcesz być z psem?!O nie tak to nie będzie!-wrzasnął Drawski.-
-Proszę pana.Niech pan się uspokoi bo wezwę ochronę.-powiedziała pielęgniarka.-
-Pani niech się od*****eli!Z córką rozmawiam.-Drawski nawet nie zmienił tonu.-
-Tato ja go kocham i nie odejdę od niego bo ty tak chcesz.-odpowiedziała spokojnie Emilia i przytuliła Krzyśka.-
-Odejdziesz!!!!!!!!-ryknął Drawski i chwycił brunetkę za szyję i odciągnął od Krzyśka.-
-Co ty kurde wyrabiasz?Myślisz że jeśli zabierzesz ją od ludzi ona ci
wybaczy?-spytał policjant.-
-Zamknij się gówniarzu!-Drawski uderzył Krzyśka w brzuch.Ból był tak wielki że policjant zemdlał.-
-A teraz pójdziesz ze mną!-wrzasnął Drawski i chwycił Emilię za ucho.Nagle rozległ się odgłos tłuczonego szkła a ojciec brunetki upadł na ziemię.Za nim stał Tosiek z potłuczoną butelką.Pielęgniarka natychmiast podbiegła do Krzyśka a inna do Drawskiego.-
-Czy ja go zabiłem?-spytał Tosiek.-
-Nie jest tylko ogłuszony.-odpowiedziała pielęgniarka.Tymczasem na sali pojawili się Mikołaj i Ola.Drawski powoli odzyskał przytomność.Gdy patrol wyprowadzał ojca Emilii ten wrzeszczał ciągle.-
-Jeszcze was dorwę!Ty i ten twój kochaś pożałujecie!-Brunetka jednak w ogóle nie przejmowała się słowami swojego ojca.Teraz tak najbardziej obchodził ją stan Krzyśka.Lekarz natychmiast zlecił wykonanie prześwietlenia.Na szczęście cios nie spowodował żadnych dodatkowych obrażeń i jeszcze tego samego dnia Krzysiek został zwolniony ze szpitala.Aby uniknąć przyjacielskich spotkań z ojcem Emilki,przeprowadzili się do mieszkania Krzyśka.Tosiek był bardzo szczęśliwy że znów ma mamę.A mama Emilki była szczęśliwa że jej córka zaczyna układać sobie życie.Wieczorem
wspólnie zasiedli do kolacji.-
-Wiesz Emilka?Musimy zacząć całować się w bardziej ustronnych miejscach niż szpital.-powiedział Krzysiek.-
-Ejże w karetce to ty zacząłeś!-broniła się żartem brunetka.-
-Mamo ja jem.-powiedział Tosiek.-
-Spokojnie synku zaraz zmienimy temat.-powiedział Krzysiek.Wtedy usłyszeli pukanie do drzwi.Wszyscy spojrzeli na siebie zdziwieni.-
-Spodziewasz się kogoś?-spytała Emilka.-
-A skąd.-powiedział Krzysiek.-
-Tosiek?-spytali oboje.-
-Ja też nie.-odpowiedział chłopiec.Krzysiek podszedł do drzwi, spojrzał przez wizjer i powiedział.-
-Twój ojciec.-Emilka natychmiast się rozpłakała.-
-Kochanie nie płacz zaraz stąd pójdzie.
-Ale Krzysiu...-brunetka z niepokojem patrzyła na ukochanego który lekko uchylił drzwi.-
-Oddawaj mi córkę gówniarzu!-powiedział Drawski.-
-Pana córka nigdzie nie idzie.-odpowiedział spokojnie policjant.-
-Ja o tym k**wa decyduje!
-Niech pan stąd pójdzie bo wezwę policję.
-Niczego nie wezwiesz!
-Proszę stąd wyjść!
-W*****alaj szczeniaku!-Drawski rzucił się na Krzyśka i wymierzył mu cios w twarz.Krzysiek sparował kolejne uderzenie i kopnął ojca ukochanej w udo a następnie powalił go i wezwał policję.Gdy Drawski został zabrany Krzysiek poszedł do łazienki gdzie zamknęła się brunetka.-
-Emilka to ja.Już po wszystkim.-Emilka nieśmiało otworzyła drzwi i zaczęła mocno i namiętnie całować ukochanego.-
-Dziękuje ci.-wyszeptała.
-Nie ma za co.-odpowiedział.Przeszli do swojej sypialni gdzie pozbyli się ubrań.Dalej wiadomo co się działo.Zmęczeni zasnęli wtuleni w siebie.
Super rozdział. Czekam na next i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
żabka
Super rozdział
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
Opowiadanie genialne, Ojciec Emilki powinien się leczyć jest niebezpieczny super że Emilka ma Krzyśka . Pozdrawiam i życzę weny Ela .
OdpowiedzUsuń