Rozdział XIX
Emilka półprzytomna wstała i zaczęła się nerwowo rozglądać po mieszkaniu.Bała się że Gruda i Olgierd gdzieś tu są.Pamiętała że zaatakowali ją w mieszkaniu przycisnęli głowę do tarasu a potem już nic nie pamiętała.Przerażona zobaczyła łuskę od pistoletu leżącą na ziemi.W tym momencie w jej głowie wybuchła panika.Kto strzelił?Kto?Chciała zadzwonić do Jacka ale wtedy zorientowała się że bateria w jej telefonie wyczerpała się.Wyszła z mieszkania i zaczęła biec w stronę komendy.
KOMENDA
Jacek kończył rozmowę telefoniczną ze swoją byłą dziewczyną.Wkurzała go.Nie potrafiła zrozumieć że ich związek to niewypał i że to koniec.Nagle znów zadzwonił telefon.-
-Ada!Zrozum w końcu.-krzyknął dyżurny do komórki i natychmiast się rozłączył.Postanowił wyjść na chwilę na podwórze komendy.Uznał że dobrze to mu zrobi.Na podwórzu było przyjemnie.Ciepły letni dzień.Nagle ujrzał najdziwniejszy widok w swoim życiu.Grudę i niedawno zbiegłego z aresztu Olgierda.Oboje z rękami w górze.Prowadził ich Tosiek z pistoletem w dłoni i z śmiesznie poważną miną.-
-Na kolana!-krzyknął malec.Blondynka i więzień natychmiast kleknęli przed Jackiem z rękami na karkach.Gruda na widok dyżurnego krzyknęła.-
-Jacek!Zrób coś to jakiś...-nic więcej nie powiedziała bo Tosiek przyłożył jej broń do szyi.-
-Tosiek co ty robisz?-spytał zdziwiony dyżurny.-
-Oni chcieli zabić moją mamę.-oświadczył malec.Jacek podrapał się po głowie.Nie bardzo wiedział co z tym fantem zrobić.Wtedy przed komendą pojawiła się Emilia.-
-Jacek!Posłuchaj Gruda i...-dopiero po chwili zdała sobie sprawę z tego że Tosiek trzyma Olgierda i Grudę na muszce.-
-Synku skąd masz broń?-spytała Tośka brunetka.-
-Gdy oni weszli do domu szukałem w pokoju twoim i taty telefonu a w szafce znalazłem ten pistolet.Usłyszałem że walczą więc postanowiłem ich aresztować jak prawdziwy policjant...-malec przerwał na chwilę i powiedział.-
-Jesteś na mnie zła?
-Zła?Synku uratowałeś mnie.-powiedziała brunetka-
-Serio?
-Tak.
-Co to za zbiegowisko?Drawska znaczy Zapała mam dla was....-przerwał komendant na widok malca z bronią.-
-Kto ich aresztował?-spytał po chwili Wysocki.-
-Melduję że młody Zapała aresztował ludzi którzy próbowali zabić jego matkę.-powiedział Jacek.-
-Gratuluję młody...młodziutki.-powiedział zaskoczony komendant.-
-A do was sierżant Zapała mam wiadomość-zakończył Wysocki.Emilka weszła do gabinetu komendanta i zobaczyła przygaszonego komendanta w towarzystwie Mikołaja i Oli.Wszyscy smutno patrzyli na ekran laptopa Wysockiego.-
-Co się stało.-spytała brunetka.-
-Sama zobacz.-powiedział Mikołaj.Emilka podeszła do komputera i zobaczyła nagłówek.
"Zamachy bombowe na dworcach kolejowych w Paryżu"
Policjantka czuła jak nogi opadają jej na ziemię.
Super Opowiadanie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na next Magda
Opowiadanie genialne przepraszam że dopiero teraz przeczytałam ale jestem chora . Pozdrawiam Ela
OdpowiedzUsuń