Rozdział XII
Przygotowania do ślubu ruszyły pełną parą.Ojciec Emilki był bardzo zły.Poprzysiągł nie dopuścić do ślubu córki z "psem" jak to się o Krzyśku wyrażał.Na brunetce nie robiło to jednak najmniejszego wrażenia.Była tak szczęśliwa że wreszcie znalazła tego mężczyznę z którym ma nadzieję spędzić resztę życia.Nareszcie nadszedł ostatni wieczór przed ślubem.Emilka poszła z Olą,Moniką i Magdą na wieczór panieński a Krzysiek z Mikołajem, Jackiem i Kobielakiem na kawalerski.Mimo świetnej zabawy(Krzysiek i chłopaki)w Kręgielni i w sklepach (Emilka i dziewczyny) zakochani potrafili myśleć tylko o jutrzejszym ślubie.-
-Krzychu! Coś słabo dzisiaj grasz.-mruknął Mikołaj.-
-Nie mogę się skupić.-odpowiedział Krzysiek.
-Martwisz się ślubem?
-Ślub jeszcze zniosę ale martwię się o coś innego.
-O co?
-O to czy jej ojciec nie odwali jutro jakiegoś numeru
-No bez jaj.
-Nie on odkąd dowiedział się że Emilka przyjęła moje oświadczyny zapowiedział że nie dopuści do ślubu.
-I nic do niego nie dociera?
-Zupełnie nic.
-Chłopie mam pomysł.
-Mój kumpel prowadzi firmę ochroniarską.Postawi swoich ludzi przed kościołem i nie wpuści gościa na ślub.
-Dzięki stary.
-Nie ma za co.-obaj wrócili do gry w kręgle.Krzysiek całkowicie już rozluźniony gry.Grał dobrze.Wygrał dwa razy pod rząd
DZIEŃ ŚLUBU
Nadszedł wielki dzień.Dziś Krzysiek i Emilka powiedzą sobie sakramentalne tak.Panna młoda chodziła po sypialni w szlafroku jak w ukropie.Na szczęście pojawiła się Ola która zaczęła pomagać brunetce w makijażu i we wszystkich szczegółach.-
-Denerwujesz się?-spytała szatynka.-
-Samym ślubem też ale bardziej boję się mojego ojca.
-Nie przejmuj się.Kumpel Mikołaja postawił ochronę przed kościołem.Nie wpuszczą go.
-Dzięki.
-Nie ma sprawy.-brunetka była o wiele spokojniejsza wiedząc że jej ojciec nie wejdzie na ceremonię.Emilka włożyła już suknię ślubną i nagle ktoś zapukał do drzwi.-
-Mogę wejść?-w drzwiach stała uśmiechnięta Monika.-
-Tosiek sprawia kłopoty?-zmartwiła się Emilia.-
-Nie.Chciałam wam tylko pomóc.-wtedy Emilia pobiegła do łazienki i zwymiotowała.-
-Dobrze się czujesz?-spytała Ola.-
-Taa.Nic mi nie jest.-odpowiedziała brunetka.-
-No chyba pora iść.-powiedziała Monika.
KOŚCIÓŁ
W kościele było już pełno ludzi.Rodziny Krzyśka i Emilki z niecierpliwością czekały na pannę młodą.Krzysiek nie potrafił ustać w miejscu.Może zrezygnowała.Może nie chce za mnie wyjść.A może coś jej się stało.Takie pytania siedziały w głowie Krzyśka.Odetchnął z ulgą gdy zobaczył podjeżdżającą pod sam kościół białą limuzynę.Z auta wyszła panna młoda.Krzysiek gdy ją zobaczył twarz mu rozpromieniała.Emilia była ubrana w długą białą suknię a na rozpuszczonych włosach piękny welon.Emilka stanęła uśmiechnięta obok Krzyśka i zaczęła się ceremonia.-
-Ja Krzysztof, biorę ciebie Emilio za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.-po chwili brunetka powiedziała.-
-Ja Emilia, biorę ciebie Krzysztofie za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.Tak mi dopomóż Panie Boże w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.-wtedy Tosiek przyniósł obrączki.-
-Emilio przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności.W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.-Wtedy brunetka podniosła swoją obrączkę.-
-Krzysztofie przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności.W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.-po ceremonii Emilia i Krzysiek wyszli szczęśliwi z kościoła.Policjanci rzucali ryż monety .Wtedy przed państwem młodym stanął komendant.-
-Całowanie w trybie natychmiastowym.Rozpocząć!-Emilka pocałowała mocno Krzyśka.-
-Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę kochanie.-powiedział Krzysiek.-
-Jaką?-spytała Emilka.Wtedy Krzysiek wyjął trzy bilety lotnicze do Paryża.-
-Zabieram ciebie i Tośka do Paryża.-brunetka ucałowała Krzyśka.-
-Jesteś cudowny.-szepnęła mu na ucho.Nagle ktoś wrzasnął.-
-Co to ma być?!
KTO WRZASNĄŁ
OTO JEST PYTANIE
Ojciec Emilki????
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Zapraszam do mnie.
Pozdrawiam i życzę weny.
żabka
No jak to kto? Ojciec Emilii.
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie i czekam na next :)
Super Opowiadanie pewnie ojciec Emilki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam z niecierpliwością na next
Magda
Opowiadanie cudowne .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny Ela