sobota, 20 lutego 2016

Rozdział XXIV

-Krzysiek Zapała.Zgadłam?-usłyszał mąż Emilii w radiu które miał przy sobie.Był to głos Wysockiej.-
-Zakochałam się w tobie gdy po raz pierwszy cię zobaczyłam.To ja skontaktowałam Dorotę z Dabliciem.Liczyłam że zajmę jej miejsce.Nie mogłam przewidzieć wtedy że zakochasz się w takiej dziwce jak Emilia.Ale teraz uczucia mam w dupie.Zamierzam wysłać w zaświaty najpierw ciebie, potem tą twoją k**wę.I co zdziwiony?-powiedziała Ola.Krzysiek słuchał tej przemowy i nie mógł uwierzyć w to co słyszy.Osoba która była przyjaciółką jego żony pod wpływem nie odwzajemnionego uczucia stała się zimnym, bezlitosnym, wyrachowanym draniem.-
-Olka.Rozumiem że jesteś zawiedziona ale człowiek którego osłaniasz sprzedaję broń od której zginą miliony broń atomową.-podczas tej rozmowy Krzysiek zmieniał pozycję gdy nagle poślizgnął się na nagiej skale i zjechał na otwartą polanę.Gdy szukał swojego karabinu usłyszał w radiu głos posterunkowej Wysockiej.-
-Idealnie pasujesz mi do celownika.Gdy będziesz leżał w tym zapomnianym przez Boga burdelu zrozumiesz jak bezwartościowym śmieciem jesteś.Ja tak się czułam.
-No dalej zobaczymy czy dasz radę.-powiedział Krzysiek.-
-Jak chcesz.Do zobaczenia po drugiej stronie.-mówiąc to Ola zaczęła powoli zwalniać spust w swoim karabinie snajperskim.
CZY KRZYSIEK SIĘ URATUJE 

3 komentarze:

  1. Opowiadanie cudowne . Czekam na next . Pozdrawiam i życzę weny Ela .

    OdpowiedzUsuń
  2. No no super opowiadanie.
    Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie
    Pozdrawiam i czekam na next Magda

    OdpowiedzUsuń